31 stycznia 2018

"Spotkamy się przypadkiem" Małgorzata Garkowska

14/2018

Ta książka totalnie mnie zaskoczyła, może dlatego że nie wiązałam z nią żadnych nadziei. Jest to literatura obyczajowa taka dla kobiet, więc myślę, że spodoba się fanom tylko takiego gatunku. 

O czym jest? Czy warto? Zapraszam na moją recenzję.




Akcja książki toczy się w niewielkim miasteczku, gdzie jak to zwykle bywa każdy zna każdego. Choć może nie tak do końca jest to prawda. Głównych bohaterów jest kilku, kktórych losy krzyżują się w pewnych momentach ich życia. Przedstawieni są tak, że trudno ich nie polubić. Kibicowałam Jankowi, Marii i Joasi w ich zmaganiach  z życiem, które nie jest zawsze łatwe i przyjemne a wręcz przeciwnie. 

Janek to postać, która najbardziej mnie zaciekawiła i której autorka poświęciła dużo czasu. To młody chłopak, zakompleksiony rudzielec, półsierota, wychowywany przez ojczyma pijaka. Chłopiec ma ciężkie żucie w domu, w którym jest bity, w szkole i poza nią jest prześladowany, jednak mimo wszystko codziennie się podnosi i zaczyna od nowa. 

Maria to młoda, bo 40-letnia wdowa, która z dnia na dzień bardziej pogrąża się w smutku i w żałobie po tragedii, w której straciła ukochanego męża i córkę. Postanawia jednak otworzyć pizzerię w małym miasteczku, w lokalu, który jeszcze za życia kupił jej mąż. W tym celu przeprowadza się do mieszkanka nad pizzerią i zaczyna swoje życie całkowicie od nowa. 

Joasia to młoda nauczycielka języka angielskiego, której losy poznajemy od momentu przyjazdu do małego miasteczka. Powoli wchodzi w relacje w tej społeczności, zawiązuje pierwsze przyjaźnie, los jednak nie jest dla niej zawsze łaskawy... 

Autorka podjęła się opisania bardzo ważnych tematów takich jak np. przemoc w rodzinie i w szkole -temat niestety bardzo na czasie. W książce przewija się śmierć, żal, żałoba, radość, miłość, ból. Tak jak w życiu wszystkiego jest po trochu. Historie opisane w tej książce są szczere, pełne emocji, takie prawdziwe i życiowe. Przy lekturze tej powieści nachodzą człowieka myśli o tym, jak wygląda nasze życie i czy warto podnosić się z upadków. Myślę, że można wyciągnąć wiele pozytywnych wniosków po przeczytaniu tej lektury. 

Przyznam się Wam szczerze, że popłakałam się dwa razy przy tej książce, raz w środku, raz na końcu. Nie płaczę za często przy czytaniu,ale tutaj totalnie mnie rozwaliło. Tym bardziej polecam, bo warto. Kawał dobrej obyczajówki! Czytajmy polskich autorów, bo według mnie teraz bardzo dużo dobrego się dzieje na rynku wydawniczym, a nasza literatura nie odbiega od tej zagranicznej. 

Polecam!


Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Ilość stron: 328
Moja ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.