29 lipca 2018

"Policjanci. Ulica" Katarzyna Pużyńska - recenzja książki

83/2018

Bardzo lubię sagę o Lipowie, choć przyznaję się bez bicia, że jeszcze kilka tomów na mnie czeka na kindlu. Książeczkę zobaczyłam na półce z nowościami w bibliotece, więc moje łapki same po nią sięgnęły. Jak mi się to czytało? Czy warto? Jakie są moje odczucia? Zapraszam!



Książka napisana jest w postaci wywiadu autorki z różnymi policjantami (personalia zostały zmienione). Mamy tu sierżanta sztabowego (12 lat służby Ogniwo Patrolowo - Interwencyjne), aspiranta sztabowego z Wydziału Ruchu Drogowego, aspiranta z Oddziału Prewencji Policji, przewodnika psa służbowego itp. 


Książkę czytałam w wolnych pojedyńczych chwilach ze względu na to, że taki reportaż trudno chyba przełknąć na raz. A to gotowałam obiad, a to w kolejce itd. Książkę czyta się niesamowicie dobrze, pytania są ciekawe, a odpowiedzi momentami zaskakują. Niektóre sytuacje opisane przez policjantów są tak mocne i tak działają na podświadomość, że nawet opowiadałam o nich dla męża. Najbardziej utkwiły mi opisy wypadków samochodowych, gdzie w jednej sekundzie życie ucieka z człowieka. A po nim zostają na miejscu dzieci.... Były momenty, kiedy zakręciły mi się łzy w oczach. Wiem jedno, na pewno po tej lekturze inaczej spojrzę na każdego policjanta, bo często nie pamiętamy o tym, że to oni są pierwsi na miejscach zbrodni, wypadków. Wychodząc na służbę nie wie czy wróci. Widząc na oczy ten prawdziwy świat przestępstw i zbrodni muszą jakoś odreagować po służbie, bo umysł ludzki też musi się zrestartować. Najgorsze są wypadki z udziałem dzieci.... Tego nie da się odreagować. Cieszę się, że mój mąż nie jest policjantem i nie muszę się o niego tak martwić każdego dnia. 

Ciekawy jest wywiad z kobietą policjantką i to jak ją traktują koledzy po fachu i ludzie, do których jest wzywana. 

"Ostatnio mieliśmy służbę przy klubach. Ktoś się tam zaczął szarpać. Wybieram z auta, gościa za fraki. I taki facet na mój widok: "Ja pierdzielę, babka!"

Z wywiadów można się dowiedzieć, jak wyglądają testy do policji, co robi każdy wydział, jak to jest jeździć do samobójców, co jest największym wyzwaniem na służbie, czy lepiej mieć służbę w dzień czy w nocy, jak to jest z tymi łapówkami, czy policjantki mogą się mieć makijaż itd. Opisane też są zabawne sytuacje - bo takie też mają miejsce. Niestety dużo rzadziej, policjant jednak wciąż styka się z krzywdą ludzką, brudem, złem i niesprawiedliwością.

Jeśli ktoś lubi wywiady, reportaże, to naprawdę polecam! Czyta się to naprawdę dobrze i jest to książka warta poznania. 

Bardzo szczytne jest to, że kupując tę książkę, wpiera się rodziny funkcjonariuszy, którzy zgineli na służbie. Kto z nas nie pamięta tej akcji z Warszawy, kiedy na przystanku zginął policjant Andrzej Struj, który zareagował na chuligańskie wybryki. Zapłacił za to najwyższą cenę. Pamiętam tamten dzień, bo oczekiwałam na poród Julki i te wydarzenia wywarły duży wpływ na moją psychikę.





Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 336
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.