30 lipca 2018

"Tajemnica Błękitnej Alkowy" Magdalena Ludwiczak

87/2018

Szykując się w tym roku na Targi Książki przeglądałam dokładnie listę wszystkich autorów. A tych co nie znałam sprawdzałam na stronce lubimyczytac.pl. W ten oto sposób odkryłam panią Ludwiczak, której książki mają bardzo dobre opinie. Poszłam na stanowisko Białego Pióra i kupiłam dwie jej książki. Dziś opowiem Wam o "Tajemnicy Błękitnej Alkowy" - myślicie, że to erotyk? Nic bardziej mylnego. Zapraszam!



Książka opowiada o dwóch braciach, którzy pewnego dnia razem ze swoimi kobietami, chodzili po lesie szukając grzybów. Niestety wieczór nie skończył się za ciekawie, gdyż nie mogą wrócić do domu z powodu awarii samochodu. Znajdują się na jakimś odludziu, robi się ciemno, więc postanawiają przetrwać noc w opuszczonym domu w lesie, który widzieli po drodze. W starym domu znajdują pokój, w którym króluje jedna data 15 marca, zmieniał się tylko rok. I tak przez wiele, wiele lat. Przy okazji znajdują czyjś pamiętnik i dla zabicia czasu zaczynają go czytać. W ten oto sposób poznajemy historię życia Lilianny, a nie jest to miła opowieść. Uwielbiam książki, gdzie odkrywane są tajemnice z przeszłości. Lilianna to młoda, bardzo doświadczona przez życie dziewczyna. Jej przeżycia są trudne i mają wpływ na całe jej życie. 

Po nastaniu poranka nasi bohaterowie wracają do własnego życia, ale wciąż nie mogą zapomnieć historii opisanych w pamiętniku. Renia czyta go dalej, tak jest zainteresowana losami właścicielki pamiętnika. Książka głównie skupia się na historii Lilianny, przeplatana jest momentami ze współczesnością. 

Nie chcę Wam pisać co tam się działo. Po przeczytaniu całości można dokładnie zrozumieć skąd jest taki tytuł książki. Gwarantuję wam, że warto, autorka powoli odkrywa karty przeszłości. Ciekawostką też może być to że książka jest oparta na faktach. Wątek Lilianny był ciekawy, natomiast ta część współczesna mniej mi się podobała. Chyba za mało byli wyraziści współcześni bohaterowie. 

To, na co warto zwrócić też uwagę, to mimo małej ilości stron, książka ma w sobie dużo treści. Nie jest taka "oszukana", jak to czasami wydawnictwa robią i drukują tekst z ogromnymi akapitami. Tutaj jest inaczej.


Skończyłam książkę i poczułam niedosyt, sama nie wiem czego mi zabrakło. Ale na pewno warto się zainteresować twórczością pani Ludwiczak. Ja sama teraz na wyjazd do rodziców zabieram ze sobą "Ten z naprzeciwka". Wkrótce dam Wam znać czy warto po nią sięgnąć. Sama autorka to bardzo sympatyczna kobieta, jej książki mają super recenzje więc nic tylko czytać, czytać, czytać! 


Wydawnictwo: Białe Pióro
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 264
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.