15 listopada 2017

"Metoda na wnuczkę" Marta Obuch

147/2017
Szukasz może prezentu książkowego idealnego dla mamy, babci lub cioci? Czegoś bez przemocy, krwi, seksu, wulgaryzmów, ale za to z dużą dawką niekontrolowanego śmiechu? Czegoś lekkiego, nie wymagającego myślenia, a poprawiającego humor? Znalazłam pozycję, która może się spodobać osobom, które nie mają ochoty czytać o przemocy, wojnie, problemach, chorobach itp.

Polecam „Metodę na wnuczkę” Marty Obuch. Po raz kolejny przekonałam się, że to co jest mocno polecane nie zawsze mi się podoba, a coś mało reklamowanego może być naprawdę super. Zapraszam na nowy wpis na blogu.



W ciągu ostatniego roku mocno zmienił się mój gust czytelniczy. Zrobiłam się wybredna,  nie czytam pod publikę i staram się rzadko sięgać po coś co mam wrażenie że nie jest dla mnie. Wyjątki robię tylko kiedy czytam coś na Dyskusyjny Klub Książki. Na co dzień zakochałam się w polskiej literaturze współczesnej: Witkiewicz, Rudnicka, Braun, Olejnik, Tyl, Socha, Stachula ….. to tylko niektóre nowe nazwiska,które poznałam i po które sięgam teraz w ciemno.

Pani Obuch czytałam tylko jedną książkę i to bardzo dawno temu, kojarzyła mi się dobrze. Moja książkowa znajoma (Gosia pozdrawiam!) poleciła mi "Metodę na wnuczkę"….. i to było TO! Na dworze zimno i plucha, a ja pod ciepłą pierzyną zaczytywałam się pozycją, przy której nie trzeba myśleć, ani zastanawiać się co autor miał na myśli. Takie książki czasami potrzebuję poczytać, szczególnie kiedy czuję, że coś "mnie bierze" albo spada mi poczucie zadowolenia z życia. 

Poznajemy dwójkę młodych ludzi – Adama dentystę i Ewę internistkę, którzy nawiązują przez przypadek rozmowę na przystanku w Katowicach. Niewinna rozmowa jest początkiem ciekawej znajomości, zwrotów akcji i zabawnych sytuacji. Jest tylko jeden problem - Adam został wzięty przypadkowo za malarza, a Ewa zażyczyła sobie namalowanie swojego portretu przez Adama. Co może zrobić dentysta bez talentu plastycznego?  Dodatkowo Ewa szuka złodzieja obrazu, próbuje powstrzymać brata przed wzięciem ślubu z nieodpowiednią kobietą, poza tym nie jest zainteresowana Adamem.  Wyniknie z tego wiele zaskakujących sytuacji. Przeczytajcie warto!

Rodzina Ewy jest wyśmienita, dziadek rozwala system całkowicie J Fabuła momentami może i naciągana, rozumiem, że nie każdy lubi takie pozycje, ale czy życie zawsze trzeba brać na serio? Absurd goni absurd, ale wszystko jest idealnie dopasowane do siebie. Dialogi są niesamowicie przemyślane i wyważone :) 

Polecam na odstresowanie… Jest to komedia obyczajowa, raczej nie kryminalna, jak to jest opisywane. Troszeczkę styl podobny do pani Rudnickiej.  Idealna książka na jesienną chandrę, uwaga na ból brzucha ze śmiechu, nie polecam czytam w komunikacji miejskiej :) Jeśli lubisz bawić się przy czytaniu jest to pozycja dla Ciebie. 

Jedyna wada - za mało dziadków w książce i za mało stron. Chciałoby się czytać jeszcze więcej. 
Pozdrawiam, 
K.


Moja ocena 7/10
Kupiłam mojej mamie na Święta cztery inne książki pani Obuch, więc spodziewajcie się recenzji na blogu po Nowym Roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.