29 listopada 2018

"Gdyby nie ty" Monika Sawicka - Patronat Matki Książkoholiczki

120/2018

Dzisiaj zaproszę Was na recenzję książki bardzo trudnej, ale opowiadającej o ważnym temacie - dla nas kobiet. Będąc matką inaczej podchodzę do wielu spraw i uświadamiam sobie ile niebezpieczeństw czeka na moją dorastającą córkę.


Książka opowiada o losach Elizy, której życie nie rozpieszczało od początku. Wychowywała się w patologicznej rodzinie, gdzie wódka królowała każdego dnia w domu. Gdy miała 18 lat ojciec załatwił jej pracę w Hiszpanii przy zbiorze pomarańczy. Eliza nie kończąc liceum musiała wyjechać, żeby pomóc rodzinie zarobić na chleb. I to był jej początek koszmaru...

"Patrzyłam w lustro, ale moje oczy nie widziały odbicia w lustrze. Patrzyłam tak, by nie widzieć. Dziewczyna, którą znałam odeszła. Pamiętałam jeszcze jej imię, ale to wszystko. Eliza zniknęła."

W wieku dorosłym kobieta pokonała ciężką chorobę i kiedy wydawało się, że jej życie w końcu zaczyna się układać, jej córka zakochała się w prześladowcy Elizy sprzed 22 lat i to z nim chce wyjechać do Włoch by zacząć nowe życie. Kobieta nie ma wyboru, musi wrócić do traumatycznych wspomnień i wszystko opowiedzieć Amelii. Nie jest to prosta opowieść, chwyta za serce i sprawia, że z jednej strony chcesz wiedzieć co było dalej, a z drugiej nie da się rady tego czytać na raz, tyle emocji we mnie buzowało od środka. 

Książka Moniki Sawickiej jest wyjątkowa w swojej historii, brutalna tak mocno jak potrzeba. To nie jest książka dla relaksu, raczej nie wrócę do niej, ale uważam, że jest bardzo ważna w pokazaniu problemu jaki istnieje koło nas. Na pewno daje do myślenia i zastanowienia jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas kobiety, jak niebezpieczne może być poznanie kogoś w sieci i zaufanie całkiem obcej osobie. Niby o tym wiemy, ale czy pamiętamy o tym i jesteśmy czujne zawsze i wszędzie? Niech każda z nas sobie sama odpowie na to pytanie. Jak moja córka będzie większa to będę musiała ją mocno uprzedzić, ale czy uda się ją uchronić?... Autorce udało się opisać naiwność młodych dziewcząt, które szukają w swoim życiu miłości i szczęścia, a znajdują czasami tylko zło, upokorzenie i ból.

Książka opowiada o traumie, zdeptanej godności kobiety, ale też o podnoszeniu się i zaczynaniu życia na nowo. Daje nadzieję i szansę, że życie jednak nadal trwa i nie każda osoba chce nas skrzywdzić. A także opowiada o sile miłości, że matka dla dziecka jest gotowa zrobić wszystko. 

Książka warta poznania i przeczytania. Polecam.


"w niebo
spoglądam znów
zdarte, od kłamstw i bzdur
wszystko wypadło z rąk
niebo mam swoje tu
mam tu"



Za możliwość patronatu i za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 240
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.