05 stycznia 2019

"Morderstwo przy drodze krajowej 94" Danka Braun

1/2019

Witajcie w Nowym Roku!

Po tych wszystkich słodko - gorzkich historiach świątecznych nabrałam ochoty na mocniejszą lekturę i mój paluszek wybrał tę oto książkę. Nie znając opisu i nie spodziewając się za wiele zaczęłam czytać. I co? Powiem tak - było bardzo dobrze. Zapraszam na moją recenzję.



Kiedyś czytałam książki tej autorki i pamiętałam z tyłu głowy, że jej styl pisania bardzo mi odpowiadał. Tym razem także się nie zawiodłam. Nie jest to typowy kryminał, bardziej powieść obyczajowa ze zbrodnią w tle...


Fabuła



"Morderstwo przy drodze krajowej 94" to I tom serii "Akta Mirka Filera".

Myślę, że bardzo istotnym jest fakt, że inspiracją autorki do napisania tej książki była prawdziwa historia, która wydarzyła się w jej rodzinie. W 1983 r. została zamordowana jej teściowa w drodze z pracy z Olkusza do Krakowa. Mordercę skazano na 25 lat więzienia, a wkrótce po tym jak wyszedł z zakładu karnego, znaleziono jego zwłoki w rzece. 

W powieści jest bardzo podobna historia. 

Historia wciąga od samego początku. Autorka opisuje ostatni dzień Wali Szajny, która wybierała się do Olkusza, jak zawsze okazją, gdyż autobusy jeździły bardzo rzadko w tamto miejsce. Po odkryciu rano braku mamy, jej syn dzwoni na milicję i pyta o swoją mamę. Niestety dowiaduje się, że znaleziono martwą kobietę podobną z opisu do jego mamy. Została mocno pobita tępym narzędziem po głowie. Poznajemy dalsze losy rodziny po tragedii, aż do momentu, kiedy zostaje znaleziony sprawca... I to wszystko dzieje się w pierwszym rozdziale książki.

Dalsza fabuła toczy się 30 lat po tych wydarzeniach. 

Mirek Filer to prywatny detektyw, zajmujący się głównie ujawnianiem zdrad niewiernych małżonków. Pewnego dnia dostaje zlecenie z prawdziwego zdarzenia, którym bardzo chętnie chce się zająć. Leszek Szajna (jego księgowy) został oskarżony o zamordowanie mordercy swojej matki - Kazimierza Kropa. I tutaj się pojawia pytanie czy jego poważny księgowy był w stanie popełnić mord po tylu latach od śmierci matki? Czy czekał na wyjście z więzienia oskarżonego i chciał go zabić? Dlaczego wobec tego zrobił to 4 lata po jego wyjściu na wolność?

Jednak to detektyw, a nie syn zamordowanej jest pierwszoplanowym bohaterem tej książki. 


Moja ocena


Książka bardzo dobra, nie spodziewałam się, że aż tak mnie wciągnie, czyta się ją bardzo szybko i lekko.  Wiedząc, że autorka pisała na podstawie własnych doświadczeń tym bardziej czułam ciarki na całym ciele. Co innego jest czytać fikcję, a co innego jednak powieść, która jakąś cześć fabuły ma w rzeczywistości. 

Wielki plus za ściągawkę dla czytelnika, rozpisanie kto jest kim zawsze pomaga (przynajmniej dla mnie) i szybciej wciągam się wtedy w daną historię. Bardzo mi się podobał fakt, że cała akcja toczy się bardzo powoli,

Nie spodziewałam się, że to będzie aż taka obyczajówka, choć osobiście mi to w niczym nie przeszkadzało. Autorka mocno skupiła się na wątku miłosnym detektywa, jego zawahaniach, rozterkach itd. Główny bohater lekko mnie irytował swoim zachowaniem, ale mimo wszystko książka jest napisana tak, że chce się ją dalej czytać, niezależnie od naszej sympatii do głównej postaci.

Książka bardzo mnie zaciekawiła i wiem, że na pewno sięgnę po dalsze losy detektywa. Jestem mocno zaintrygowana co dalej się będzie działo w jego pomieszanym życiu prywatnym.

Osobiście uważam, że autorka jest jakoś mało promowana i jakoś mało znana. A pisze naprawdę świetne książki. Bardzo bym chciała poznać wszystkie jej dzieła i mam nadzieję, że mi się to uda. 

Polecam z całego serca! 


Wydawnictwo: Prozami 
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 352
Moja ocena: 9/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.