24 lipca 2019

"O jeden diament za daleko" Marta Radomska

100/100

Setna recenzja w tym roku na moim blogu przypadła dla świetnej książki.

Jest to II tom serii "Tego kwiatu jest pół światu", którą wam serdecznie polecam!  Miałam to szczęście, czytać tę książkę na wyjeździe i świetnie się przy niej bawić :)


O pierwszym tomie z tej serii przeczytasz TUTAJ

"Byłam zbyt zmęczona, by śledzić kocie poczynania, zarejestrowałam jedynie fakt, że kot powędrował do salonu, z którego po chwili dały się słyszeć odgłosy intensywnego turlania czegoś po panelach i tupot rozpędzonych kocich łap. Myliłby się bowiem ten, kto sądzi, że koty biegają bezszelestnie. Owszem, sztukę tę mają opanowaną do perfekcji,  o ile nie wpadną w szał zabawy. Wówczas odgłos kocich łap przypomina raczej tętent stada rozpędzonych bizonów. Im bliżej trzecia nad ranem tym bardziej przybiera na sile."

Dalszy ciąg przygód Mai z pierwszego tomu. Tym razem fabuła rozpoczyna się w momencie przygotowań do ślubu jej brata. Majka ma być świadkową na tym ślubie, ale niestety ma dosyć przyszłej bratowej Alicji, która po prostu jest przyszłą panną młodą rodem z kawału. Dla niej wszystko ma być idealnie i pod linijkę i zamęcza wszystkich naokoło zarażając stresem przedślubnym.

Maja próbuje sobie ułożyć życie z wytatuowanym Stevenem i nawet w pewnym momencie nastąpi jego poznanie z jej rodzicami. Reakcji tradycjonalnych rodziców możemy się tylko domyśleć. Przyszła bratowa Mai też nie jest zadowolona z jej partnera, no bo jak taki wytatuowany "KTOŚ" usiądzie przy świadkowej? Wszyscy mają patrzeć w tym dniu tylko na nią...

Na jednym ze spotkań z przyjaciółmi i przy świadku w postaci policjanta! grupa przyjaciół Mai z nią na czele zaczyna narzekać na swoją trudną sytuację finansową. Wino i luźna atmosfera sprawia, że w pewnym momencie wpadają na genialny pomysł obrabowania banku, albo jubilera. Kilka dni później dokładnie takie włamanie ma naprawdę miejsce i znika cenna kolia z diamentami.... Czy ktoś z paczki się wyłamał i posunął się za daleko? Czy to zbieg okoliczności? Gdzie są diamenty? Czy ten napad ma coś wspólnego z weselem brata Mai?

W drugim tomie dużo się będzie działo, jest kilka zwrotów akcji... Będą też nowi bohaterowie, jak np. Kuzyn Przemuś, który przeleciał ze Stanów i jak się okaże, wcale nie jest taką drugoplanową postacią.


Bardzo podobał mi się wątek koci w książce, cieszę się, że koty grają takie duże role w całym tym cyklu. 

"Czym prędzej ruszałam w kierunku misek, niepomna na fakt, że logicznie myślący człowiek w pierwszej kolejności przygotowałby posiłek dla dwóch zmęczonych po całym dniu harówki, głodnych i zestresowanych istot ludzkich. Jeżeli jednak chodziło o kocie potrzeby i kaprysy, nigdy nie byłam logicznie myślącym człowiekiem."


Drugi tom trzyma poziom, ba! nawet jest może lepszy od pierwszego? Jak dla mnie mogłaby powstać dalsza część tej serii, ale nie wiem jakie plany ma autorka. Jednego jestem pewna, będę obserwować rynek wydawniczy, żeby nie przegapić jej kolejnego dzieła. Czytam wiele książek z tego gatunku i wydaje mi się, że mam porównianie. Tutaj nie mam się do czego "przyczepić", autorka wpasowuje się w mój gust czytelniczy idealnie, a za wątek z kotami uwielbiam ją jeszcze bardziej. 


Jeśli lubicie świetne książki, napisane lekkim stylem, wesołe, a jednocześnie mądre w swoim przekazie to polecam Wam tę serię Marty Radomskiej. Ta autorka to moje ostatnie odkrycie, pisze fenomenalnie! 



Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwartej Strony.

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 376
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.