21 czerwca 2020

"Dzień ojca" Ewelina Woźniak

92/2020

Nie wiem czy to normalne, ale u mnie zalegają stosy nieprzeczytanych książek. Ostatnio sięgam głównie po nowości z wydawnictw. 

Zbliża się jednak Dzień Ojca, więc przeczytałam książkę o tym tytule, przeszukując moje pudła "do przeczytania kiedyś". Pamiętam jak czytałam dobre opinie o tej pozycji, kupiłam i nawet mam autograf autorki z Targów w Warszawie. Zapraszam na nowy post.



Bohaterkami książki jest pięć kobiet, każda z nich ma różne problemy związane z przeszłością i próbują sobie z nimi radzić. Poznajemy całkiem pięć rożnych historii, które mają jednak wspólny mianownik. Okazuje się, że dzieciństwo ma ogromny wpływ na całe życie. 

Poznajemy losy: Janki (która jest pod ogromnym wpływem matki przez co została starą panną), Mai (która nie czuje się szczęśliwa mimo rodziny obok), Hani (która ma problemy z nastolatkiem w domu, kiedy pojawia się w jego życiu nigdy nie widziany ojciec), Eli (mającej złe wspomnienia z lat dzieciństwa) oraz Weroniki (której świat zawala się po diagnozie u synka). Jest dużo bohaterów, wielu podobnych, momentami można się pogubić. Losy naszych bohaterek przeplatają się umiejętnie ze sobą. 


"Co to znaczy: być porządną kobietą? Skąd jej się to wzięło? No tak, mama zawsze mówiła, że musi być porządna, dobrze się prowadzić, szanować. Jak zwykle jej posłuchała, a w efekcie jest przecież starą panną."



Jest to współczesna powieść o rodzicielstwie, ale nie tylko matce, autorka skupia się na ojcach i ich wpływie na całe życie dziecka. Powiem wam szczerze, że po lekturze tej książki najpierw zaczęłam myśleć o swoim ojcu, a potem o moim mężu w stosunku do moich dzieci. Lubię, kiedy lektura jakiejś książki sprawia, że wpadam w refleksję i mam swoje przemyślenia na różne tematy. 


"Wiesz, co ciągle słyszą faceci? Że tego nie wiedzą, tego nie potrafią, że jak zostają z dzieckiem, to świat się zawali, że na pewno wydarzy się jakaś tragedia. Czy kobiety naprawdę myślą, że my nie wiemy jak być ojcami? Jesteśmy lekceważeni, a nawet jak taki ojciec zostanie z dzieckiem, to dostaje sto pięćdziesiąt telefonów z pytaniami, czy robił to czy tamto."

Autorka umiejętnie wplata wszędzie postać ojca... osoby, która jest niezwykle ważna dla każdego człowieka. Relacje z ojcem u każdego są inne, autorka pokazuje jak ważna jest to jego rola. Jak dla mnie ta książka jest hołdem dla ojców, ale także takim jakby manifestem dla nas, że warto wybaczać i każdemu dawać drugą szansę. Nawet jeśli jest to bardzo trudne i wydaje się być niemożliwe. 

Książkę czyta się szybko, przyjemnie mimo tego, że tematyka nie jest łatwa Nie czuć, że to debiut autorski, tym większe brawa dla pani Eweliny. Na pewno nie jest to historia, o której zapomnicie po odłożeniu na półkę - osobiście losy bohaterów tkwiły we mnie jeszcze kilka dni po zakończeniu czytania. Autorka przemyca w teksie wiele ciekawych refleksji, które musiałam sobie zaznaczyć w książce. 

"Związek jest dobry tylko wtedy, kiedy małżonkowie są partnerami, kiedy żadne z nich nie próbuje grać roli rodzica, ani roli dziecka, w takiej sytuacji nie ma równości, relacja rodzic - dziecko nie jest równa. On nie będzie twoim partnerem, dopóki będziesz traktowała go jak dziecko." 


Książek o matkach jest pełno, dobrze że na rynku pojawiła się także pozycja o roli OJCA. Tylko dla fanów powieści obyczajowych. 

Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 408
Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.