01 października 2021

"Kod ze zniżką" Michał Krawczyk - patronat medialny Matki Książkoholiczki

Uwielbiam wszystko co napisze Michał. "Kod ze zniżką" to bardzo specyficzna komedia romantyczna. Dlaczego specyficzna? Zapraszam na nowy post. 


Estera Bidet czuje, że coś jej w życiu nie wyszło. Jest pół roku przed trzydziestką a męża ani dzieci na horyzoncie nie widać. O tym fakcie na każdym kroku przypomina jej własna matka, bardzo toksyczna osoba. Co jednak może zrobić Estera, kiedy księcia na białym koniu nigdzie nie widać? 

Od czego jest Instagram i Internet? Za pomocą przyjaciółki (zwariowanej postaci) zostaje założone konto na portalu randkowym. Tylko czy w dzisiejszym świecie można w sieci znaleźć tego jedynego?


Książkę czytałam dwa razy, jakiś czas temu w pdf, a ostatnio już w papierze. I muszę Wam się przyznać, że za drugim razem znalazłam wiele "smaczków" i świetnej gry słów. Michał ma specyficzny styl pisania, taki typowo komediowy, momentami absurdalny, tutaj ważne są niuanse i to poczynając od takich szczegółów jak nazwisko głównej bohaterki. Któż by się chciał nazywać Bidet? 

Historia niezwykle lekka i pełna humoru. Czytając ją można się totalnie wyluzować i oderwać od rzeczywistości. Wydawałoby się, że komedia romantyczna nie może niczym zaskoczyć, a jednak...  Autor nie lubi nudy i dlatego w każdym rozdziale znajdziemy śmieszne anegdoty. Główna bohaterka jest niesamowicie wykreowana, zdobywa sympatię czytelnika od samego początku. Jej przygody można by spokojnie zekranizować. 

Z każdą kolejną książką autor zaskakuje mnie znajomością naszej kobiecej psychiki. Mam wrażenie, że ma rentgen w oczach, że doskonale wie co myślimy na różne tematy. Niektóre dialogi są tak absurdalne i przerysowane, ale dzięki temu czytelnik, a raczej czytelniczka, może spojrzeć na swoje zachowanie z boku i dystansu. Niemniej w tym całym komediowym świecie Michał Krawczyk porusza ważne tematy, takie jak: czy niezamężna kobieta przed 30 to już jest stracona dla świata, czy singiel może być szczęśliwy, czy warto szukać miłości na siłę? 

Rzadko sięgam po książki z cyklu "słodko - pierdzących" historii (powiedzenie autora), niemniej w jego wykonaniu jest to niesamowicie wciągająca opowieść. Wydawałoby się, że fabuła jest zwyczajna, ale nic bardziej mylnego. Przeczytałam na raz. 

Uwielbiam Zośkę, ponieważ tak jak ona uwielbiam spać, wszędzie :)

"Zośka opanowała kilka pomocnych technik szybkiego spania, które bardzo pomagają jej funkcjonować, miedzy innymi na popielniczkę, na Małysza, na dzięcioła, na masochistę i na glonojada. Ten zastaw cały czas jest rozwijany o nowe metody, bo dziewczyna idzie z duchem czasu."


Potrzeba takich książek na naszym rynku, Śmiech to zdrowie, więc łapcie za książki Michała. To zdecydowanie lepsze niż jakiekolwiek polepszacze humoru, takie jak jedzenie czekolady w nadmiernych ilościach (patrz ja). 

"Orgazmu dawno nie doznałam, to chociaż opóźnienia doznam".


Moim skromnym zdaniem Michał buduje swoją pozycję w świecie literatury komediowej. Życzę mi jak największej weny, czasu na pisanie i przede wszystkim takiej skromności jaką ma teraz. Jest jedyny w swoim rodzaju. 

Z utęsknieniem czekam na nową książkę, która już...niebawem :)


Dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu za możliwość objęcia książki patronatem medialnym.

Wydawnictwo: Dlaczemu 
Rok wydania: 2021
Ilość stron:     238
Moja ocena: 10/10

1 komentarz:

  1. Chętnie bym przeczytała komedie. Ciekawie to opisałaś. Widzę, że miłe spotkanie się trafiło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.