03 października 2021

"Maltańska przygoda" Katarzyna Wit - Formela

Szaro, buro i ponuro? Zapraszam zatem na słoneczną Maltę wraz z bohaterkami książki. 


Klara jest akurat w trudnym okresie życia, świeżo po rozstaniu z chłopakiem. W celu zregenerowania się psychicznie postanawia wyjechać na spontaniczne wakacje, wraz ze swoją zwariowaną koleżanką Aliną. Na kraj podróży wybierają słoneczną i malowniczą Maltę. 

Dziewczyny są kompletnie od siebie różne, dzięki czemu się uzupełniają i przeżywają szalone przygody. Alina jest szalona, przebojowa, otwarta na nowe znajomości, natomiast Klara to dusza romantyczna, ostrożna i niepewna. Historia rozpoczyna się od moment wyruszenia dziewczyn na lotnisko i towarzyszymy im przez cały pobyt na Malcie.

Co takiego spotka je na wyspie? A może któraś przeżyje szalony romans? 


Zdjęcie z autorką zrobione podczas WTK 2021

Czytając opis na okładce można odnieść mylne wrażenie, że jest to zwyczajny romans. I tutaj muszę się nie zgodzić, uważam, że książka spodoba się fanom powieści obyczajowych, komedii, a nie tylko pikantnych romansów.

Autorka wykazała się świetnym stylem pisarskim (jest to debiut), ale przede wszystkim urzekł mnie humor. Niektóre dialogi i sytuacje są naprawdę zabawne. Podczas czytania "Maltańskiej przygody" zaznałam relaksu, odstresowania. Nie byłam nigdy na Malcie, ale dzięki bardzo plastycznym opisom autorki czułam się tak, jakbym razem z bohaterkami zwiedzała wyspę. Nie jestem fanką podróży, ale nabrałam chęci wyjazdu na Maltę. Jestem pod ogromnym wrażeniem researchu autorki, czuć tutaj prawdziwą pasję podróżnika, nawet nie przeszkadzały mi opisy zabytków. Fabuła jest prosta, nie ma pogmatwanych wątków, dzięki czemu można popaść w totalny relaks i wyłączyć myślenie. 


"Uwielbiała ten moment, gdy skóra po raz pierwszy styka się z wodą. Jej ciałem zawsze wtedy wstrząsał przyjemny dreszcz. Działo się tak niezależnie od tego, jaka była temperatura wody i powietrzea. [...] Gdy się wynurzyła, czyła się wspaniaale, nic innego się nie liczyło. Tylko ona i morze."


Wielkim plusem tej książki są bohaterki, które od samego początku zdobyły moją sympatię. Dwie zwariowane dziewczyny, takie swojskie, radosne. Podobało mi się także to, że książka nie ma scen erotycznych. Niby mi nie przeszkadzają, ale mam wrażenie, że teraz w każdej historii jaką czytam  musi być TEN moment, opisany ze szczegółami. Okazuje się, że książka o romansach wcale nie musi być pikantna, żeby była ciekawa. 

"Maltańska przygoda" to połączenie kilku gatunków w jedno, które wraz z przepięknymi opisami przyrody, szczyptą miłości i ogromem słońca tworzą niezwykle ciekawą całość. 

Jedyny minus - historia dziewczyn jest za krótka. W tym momencie kłaniam się do autorki - czy będzie kolejny tom o Klarze i Alinie? Na pewno zadam to pytanie już w środę 6 października o godzinie 20:00 - spotkanie z autorką na moim FB. 

Książka dobra na wakacje, ale będę ją polecać właśnie na jesień. Warto przenieść się na Maltę, chociaż w wyobraźni :) kiedy za oknem pada i jest ciemno. 


Dziękuję Wydawnictwu Dlaczemu za egzemplarz książki do recenzji.


Wydawnictwo: Dlaczemu
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 204
Moja ocena: 9/10


3 komentarze:

  1. Na Malcie nie byłam, ale może się wybiorą czytając tą książkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Maltę mam w planach. Tylko nie wiem jeszcze kiedy je zrealizuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że książka warta uwagi. Z chęcią poczytam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.